Boimy się kamery, ale chcemy mieć nagranie z własnego ślubu? To dopiero wyzwanie dla kamerzysty! Mamy nietypowy pomysł na swój film? Poszukajmy nietypowego fachowca! To, jaką formę przybierze nagranie z naszego ślubu zależy od tego jak dobrze dobierzemy (się z) z kamerzystę(ą).
Jeśli jedna osoba jest bardzo nieśmiała, natomiast druga marzy o filmie z własnego ślubu idźmy na kompromis – znajdźmy kamerzystę, który nie preferuje nachalnych ujęć i poprośmy go o niewidzialność… Dobry fachowiec zrozumie o co chodzi i będzie potrafił kręcić z takich miejsc, że nie będzie się nikomu rzucał w oczy i przeszkadzał.
Są natomiast pary, gdzie oboje Młodzi uwielbiają być w centrum uwagi i stojąc przed obiektywem aparatu, czy kamery czują się jak ryby w wodzie. Nic nie stoi więc na przeszkodzie aby oprócz kilku ujęć ze ślubu i wesela nagrać krótkometrażowy film z udziałem Młodej Pary! Historia poznania, a może wehikuł czasu w przyszłość? Kreatywny kamerzysta i przebojowi narzeczeni na pewno coś wspólnie wymyślą.
Ważne, żeby choć mniej więcej wiedzieć czego chcemy. Ma być romantycznie, czy śmiesznie? Skupiamy się na przeszłości (np. pokaz slajdów stworzony ze zdjęć z dzieciństwa, czy ze wspólnych fotografii z kilku minionych lat), czy może chcemy zachować na nagraniu jak najwięcej szczegółów z tego ważnego dnia w teraźniejszości?
A może na plener nagraniowy zamiast do popularnego w okolicy parku chcemy się wybrać do niezwykłego miejsca na drugim końcu Polski, które pięć lat temu znaleźliśmy na wspólnych wakacjach? W takim wypadku jedyne co nas ogranicza, to… budżet, rzecz jasna.
Zastanówmy się na spokojnie co za kilka tygodni chcemy pokazać „całemu świat” i jeszcze spokojniej i rozważniej wybierzmy osobę, która to zrealizuje. Listę ponad 30 kamerzystów obsługujących Wałbrzych znajdziemy na stronie www.filmy-wesele.pl.
Marta Polak