Grupa mieszkańców Kamiennej Góry protestuje przeciwko planom budowy instalacji do produkcji gruntu antropogenicznego i kompozytu mineralno-organicznego, która ma być zlokalizowana w obrębie Ptaszkowa, przy drodze prowadzącej do Wałbrzycha.
Mieszkańcy obawiają się, że inwestycja ta będzie zagrażała ich zdrowiu, a nawet życiu. Instalacja naruszy równowagę przyrodniczą, doprowadzi do skażenia gleby, wody i powietrza. Jej skutkiem ubocznym będzie produkcja szkodliwych, o bardzo nieprzyjemnym zapachu gazów, które dostaną się do powietrza, co będzie niezwykle uciążliwe dla mieszkańców nie tylko Kamiennej Góry, ale także Borówna i Czarnego Boru.
Inwestycja ta ma znajdować się w sąsiedztwie: Rudawskiego Parku Krajobrazowego i Obszaru Natura 2000 Sudety Wałbrzysko-Kamiennogórskie.
Tylko do dziś protesty w tej sprawie można składać do Urzędu Gminy Kamienna Góra. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, oprócz mieszkańców w sprawę zaangażowało się kamiennogórskie nadleśnictwo oraz Dolnośląskie Centrum Rehabilitacji. Protest w Urzędzie Gminy złożył także radny powiatu wałbrzyskiego Jarosław Buzarewicz.
– Teren ten bezpośrednio przylega do obszarów gminy Czarny Bór, stąd moje zainteresowanie problemem. Pochodzę z Kamiennej Góry i nadal interesuję się tym, co dzieje się w rodzinnym mieście. Swój protest złożyłem w związku z licznymi interwencjami mieszkańców Czarnego Boru i Borówna – mówi radny Jarosław Buzarewicz.
Protestujący twierdzą, że budowa instalacji negatywnie wpłynie nie tylko na jakość życia ludzi. Doprowadzi do spadku cen działek i nieruchomości. Kolejnym problemem będzie eksploatacja dróg przez tiry transportujące odpady i gotowe produkty wytwórni.
Jarosław Buzarewicz, radny powiatu wałbrzyskiego