W latach 30. ubiegłego wieku tysiące wałbrzyskich górników z dnia na dzień traciło pracę, zasilając szeregi bezrobotnych, a wszystkiemu winny był Wielki Kryzys. 60 lat później historia się powtórzyła, ale wówczas zamknęła za sobą górniczy rozdział dziejów miasta.
Gdyby nie węgiel, Wałbrzych nie byłby dzisiaj drugim pod względem wielkości miastem Dolnego Śląska. Pozostałby niewielką mieścinką z zazdrością patrzącą na sąsiedni Boguszów czy Świebodzice, górujące nad nim rozmiarami. Jednak o ile od wieków czarne złoto pomagało mu się rozwijać, było też źródłem utrapień Wałbrzycha.
czytaj więcej na: gazeta.pl