Tegoroczne Fanaberie okazały się nad wyraz udane. Licznie zgromadzona publiczność dopisała. Dziesięć spektakli na dziesiątą rocznice powstania festiwalu. I ciesząca się powodzeniem inicjatywa rozmów z twórcami po zakończonym spektaklu.

 

Tytuł Fanaberii Publiczności otrzymał spektakl Korzeniec. Opowieść o Sosnowcu. O morderstwie. Kryminał – komedia. Momentami lekki. Bardzo plastyczny w odbiorze.

 

Spektakle były rozmaite. Wybrane trzech kluczy. Kobiety w teatrze. Tu mowa głównie o reżyserkach. Kleczewska. Strzępka. Szczawińska. Spychaj-Kubacka. Historie poświęcone losom lokalnych społeczności, niekiedy analogicznym do historii wałbrzyskiej. W pamięci mamy przecież nadal „Rewizora” Klaty, od którego rozpoczął on tak naprawdę swoją, imponującą już w tej chwili karierę. A także historie opowiedziane z pozycji jednostki. Dramaty obierające ten pryzmat do wyklucia i omówienia scenerii dziejów. Janosik. Komornicka. Joanna Szalona.

 

 

W związku z czym zobaczyć można było i komedie i dramaty. Poruszające sprawy najnowsze jak I będę świętą monodram z udział Agnieszki Przepiórskiej o wdowie, tracącej męża w katastrofie smoleńskiej. I kontrowersyjne jak Joanna szalona. Królowa. Mierzące się z wątkami do dziś pozostającymi tabu. Jak choćby nekrofilia. Czy Komornicka. Biografia pozorna. O poetce Marii Komornickiej, decydującej się zmienić płeć. Palącej swoje kobiece odzienie i dokonującej na oczach całego, przerażonego środowiska swoistej transformacji.

 

Kilka perełek jak choćby Trash Story. Na długo pozostające w pamięci widza. Czy Mała narracja. Ziemilskiego. Opowieść o dziadku autora. Ciekawa. Zaskakująca. Głównie ze względu na nietypowy i bardzo plastycznie zaprezentowany język teatralny.

 

Zatem trywialne stwierdzenie: każdy mógł coś dla siebie znaleźć po raz kolejny nabrało realnego wydźwięku. Bilety sprzedane na długo przez pierwszym spektaklem. Dużym powodzeniem cieszyły się także spektakle repertuarowe wałbrzyskiego teatru. Na co dzień goszczące na afiszach. Mimo iż tegoroczne Fanaberie nie zostały uświetnione praktycznie żadnym, znanym, serialowym nazwiskiem. Nie tego zatem oczekuje, coraz bardziej wyrobiona teatralnie, wałbrzyska publiczność.