„Wyspa Łza” to przejmująca, osobista powieść Joanny Bator. Autorka rozprawia się z przeszłością, szuka natchnienia w osobistych przeżyciach, w zakamarkach swojej biografii. Opowiada o tułaczce z wyboru, nie posiadaniu własnego miejsca na dłużej, o tym jak ucieka się z kolejnych miast, gdy codzienność zaczyna mieć znamiona przyzwyczajenia, zamiast tylko dziwić i zachwycać.
„Wyspa Łza” to zapis niejasnych tropów Sandry Valentine, których śladem autorka się udaje. Podróżniczki, która przed laty zaginęła na tropikalnej wyspie. To „znikła bez śladu” prześladuje autorkę, a jednocześnie staje się budulcem, na którym można snuć opowieść.
Wyspa Łza to także opowieść o procesie twórczym, trudnym, wymagającym, a jak często nie dającym nic w zamian. Dzieło, które dziś zachwyca jutro może przestać być powodem do dumy. Czytelnik bywa kapryśny, podobnie własne, subiektywne spojrzenie na swoje dzieło. A książki, są jak dzieci – pisze autorka – i choćbyśmy nie wiadomo jak byśmy się ich wstydzili, nie wepchniemy ich z powrotem tam, skąd przyszły.