Sobótka. Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym. Akurat trwa wyścig, kiedy do Alei Sław Kolarstwa zostaje przyjęty Józef Beker. Najlepszy kolarz w Polsce w 1961 roku, olimpijczyk z Tokio i triumfator Tour de Pologne z 1965 roku. Teraz ma 77 lat. I gdyby nie wózek inwalidzki, nikt by mu tyle wiosen nie dał. Do niedawna wysportowana wspaniała sylwetka, ale wszystko odmienił wypadek, do jakiego doszło sześć lat temu.
– Spadłem z drabiny przy wykonywaniu prac w domu. Po upadku jeszcze doszedłem do domu, ale z czasem coraz bardziej chciało mi się spać. Żona nie pozwoliła mi jednak zasnąć. Szybko zadzwoniła po pogotowie. Trafiłem do na oddział neurologiczny szpitala w Wałbrzychu. W drodze już mnie reanimowali. Tak było źle – opowiada Beker, który ma trochę problemów z wymową.
czytaj więcej na: onet.pl