Nowo odtajnione dokumenty amerykańskiego wojska pokazują dokładnie, co stałoby się z Polską, gdyby w 1959 roku wybuchła III wojna światowa. Najpierw na kluczowe bazy lotnictwa spadłyby potężne bomby termojądrowe, a potem druga fala bombowców miała przeprowadzić „systematyczną destrukcję” przy pomocy mniejszych ładunków. Zagłada miała spotkać między innymi Łebę, Tarnów, Mrągowo, Gliwice, Wałbrzych i Warkę. Na liście celów jest jeszcze wiele innych polskich miast.

Boeing EB-47E Stratojet (fot. Clemens Vasters / flickr.com / CC BY 2.0)
Boeing EB-47E Stratojet (fot. Clemens Vasters / flickr.com / CC BY 2.0)

Nigdy nie było wątpliwości co do tego, że w wypadku wojny pomiędzy NATO a Układem Warszawskim na teren Polski spadłoby wiele bomb jądrowych. Dla Amerykanów nasz kraj stanowił ważny cel na trasie Armii Radzieckiej w drodze na zachód oraz był istotnym sojusznikiem wspierającym ZSRR. Z drugiej strony bomby na Polskę planowali zrzucać sami Rosjanie, aby w razie czego powstrzymywać marsz wojsk NATO na wschód.

czytaj więcej na: tvn24.pl