Walka o rezerwat w uzdrowisku CiepliceUzdrowisko Cieplice Śl. jest miejscem wyjątkowym. To tu każdego roku przyjeżdża wielu turystów i pacjentów, aby wypocząć w zadbanej okolicy oraz cieszyć się walorami przyrody. Jednak niedługo to wszystko może się zmienić.

Cieplice to jedna z dzielnic Jeleniej Góry. Na jej terenie znajdują się 6 sanatoriów, 4 szpitale uzdrowiskowe, 2 zakłady przyrodolecznicze oraz przychodnie uzdrowiskowe. Przyjeżdżają tu pacjenci z urazami układu kostnego, chorobami układu nerwowego, moczowego, reumatyzmem oraz uszkodzeniami wzroku. Można napić się tu wody leczniczej oraz korzystać z dobrostanu natury.

A atrakcji przyrodniczych jest niemało. Wiele cennych gatunków ptaków, płazów i owadów ma tu swój dom. Są w śród nich zwierzęta klasyfikowane na tzw. „czerwonej liście”. Niektóre obszary zostały objęte programem Natura 2000. Jednak mimo to Urząd Miasta Jelenia Góra i Urząd Gminy Podgórzyn podejmują kontrowersyjne decyzje, które mogą skutkować nawet utratą statusu uzdrowiska.

Uchwałą Rady Miejskiej Jeleniej Góry z czerwca 2014 r. wprowadzone zostały zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo część przyrodniczo cennych terenów zostanie przekształcona na tereny budowlane.

W walkę z urzędnikami zaangażowanych jest wiele osób. Jedną z nich jest Urszula Cichoń, radna Rady Jednostki Pomocniczej. Jak sama przyznaje, wcześniej nie miała w dużym stopniu do czynienia z tematyką ekologiczną. Poruszyła ją jednak wiadomość, że pełne dzikiego życia tereny wkrótce zostaną zniszczone. W lipcu napisała petycję do Przewodniczącego Rady Miejskiej.

– Wkrótce część terenów w sąsiedztwie Stawów Podgórzyńskich zamieni się w osiedle. Wszystko zostało przeprowadzone bez konsultacji społecznych w tajemnicy przed mieszkańcami. Nie wyobrażam sobie tego, bo to niezwykłe miejsce, na którym swoje siedliska mają zwierzęta chronione – mówi Urszula Cichoń.

Obawy mieszkańców potwierdziła opinia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która zaopiniowała negatywnie tę uchwałę. Głównym powodem jest bliska odległość do obszaru chronionego Natura 2000.

Tereny te pełnią też funkcję korytarza ekologicznego, a także są miejscem występowania m.in. derkaczy, żurawi, czarnych i białych bocianów. Są to miejsca żerowania dla gniazdujących w sąsiedztwie bielików i puchaczy. Środowisko to upodobały sobie również płazy, np. traszka grzebieniasta, traszka górska, grzebiuszka ziemna, żaba moczarowa ropucha szara, żaba trawna czy kumak nizinny. Nie bez powodu strefa ta została wskazana do objęcia ochroną poprzez utworzenie rezerwatu w Jeleniej Górze i użytku ekologicznego w gminie Podgórzyn.

Ten cenny przyrodniczo obszar jest podzielony pomiędzy Jelenią Górę i sąsiadujący z nią Podgórzyn. – Rada Gminy Podgórzyn podjęła równie negatywny plan zagospodarowania przestrzennego. Żyje tam aż 17 gatunków ptaków chronionych, m.in. gąsiorek, derkacz, strumieniówka i świerszczak. Podobnie narażone są płazy, 10 gatunków traszek i żab, a także gady, takie jak zaskroniec, jaszczurka zwinka i żyworodna, padalec czy żmija zygzakowata. Ich występowanie udokumentowała inwentaryzacja przyrodnicza miasta Jelenia Góra – argumentuje Urszula Cichoń.

Dwa stawy zostały poddane już zasypywaniu, kiedy Rada Gminy Podgórzyn wydała decyzję o przekształceniu terenów pod zabudowę mieszkaniową. W większości należą one do Podgórzyna, ale po części również do Jeleniej Góry. Najpierw woda znajdująca się w zbiornikach została spuszczona.

Przedstawiciele Urzędu Gminy Podgórzyn tłumaczyli, że zbiorniki były suche i dlatego w ich ocenie można było je zasypywać. Jednak mieszkańcy wciąż widują zwierzęta i słyszą wydobywające się odgłosy płazów. Natomiast w innym, niewielkim, całkowicie już zasypanym stawie, pracownicy RDOŚ stwierdzili w resztkach wody obecność gatunków chronionych. Prezydent Jeleniej Góry po otrzymaniu informacji o występujących tam chronionych gatunkach, podważył fakt istnienia tego zbiornika, pomimo dokumentacji w postaci map i innych niepodważalnych dowodów na to wskazujących.

Paweł Pomian z Partii Zieloni neguje decyzję urzędników. – Dochodzimy tu już do absurdu, w którym Jelenia Góra i Podgórzyn ewidentnie chcą ukryć swoje niezgodne z prawem decyzje. Liczne kontrole i opracowania wykazały obecność chronionych gatunków, a urzędy mimo to patrzą jedynie na swoje zyski. Zupełnie nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, jakie niesie za sobą takie postępowanie, zarówno ekologicznych, jaki i wizerunkowych czy ekonomicznych – ocenia.

Walka nadal trwa. Urszula Cichoń skierowała wniosek do Prokuratury Okręgowej oraz napisała pismo do Wojewody Dolnośląskiego o unieważnienie uchwały dotyczącej planu zagospodarowania przestrzennego. Sprawę bada Komenda Miejska Policji w Jeleniej Górze. Poparcia udzieliło też wrocławskie koło Partii Zieloni.

– Kiedy interesy człowieka i przyrody zaczynają ze sobą konkurować, musimy szukać jak najbardziej optymalnego rozwiązania. Gminy te dysponują wieloma atrakcyjnymi terenami, które mogą zostać wykorzystane w podobny sposób, ale bez szkody dla ekosystemów. Na tym etapie wszystko można jeszcze zatrzymać i trzeba do tego dążyć – podsumowuje Paweł Pomian.

Mieszkańcy i aktywiści nie poddają się. Oczekują reakcji ze strony wojewody i jasnych decyzji urzędników. Zapowiadają, że będą kontynuować działania, dopóki teren ten jest jeszcze możliwy do ocalenia.

zieloni2004.pl