"Hollyfood"
Szymon Hołownia postanowił napisać książkę o jakiej od dawna marzył. Jak sam pisze – wreszcie ośmielił się nie tylko zbierać zasady i komentarze, ale także dorósł do wygłoszenia własnej opinii.
To opowieść o kilku zasadach, które – zdaniem Hołowni, wcielone w życie pozwolą na bycie lepszym chrześcijaninem. Czy może, lepszym człowiekiem. Bez obaw, nie jest to kolejny katechizm dla średnio-zaawansowanych, czy też zbiór dogmatów oraz zakazów, jakimi uwielbiają nas ostatnio karmić popularni katoliccy komentatorzy. I choć Hołownia twierdzi, iż wielu znajomych czy jak sam ich nazywa tzw. katotalibów zarzuca mu uprawianie landynkowego katolicyzmu, może właśnie taki przemówi we współczesnym świecie najlepiej?

Największym walorem tej książki jest pobudzanie do refleksji. I jakkolwiek banalnie to brzmi, jest to wartość którą ta pozycja może się poszczycić.